*Oczami Zuzy*
Zaczęłam robić śniadanie. Usmażyłam jajecznicę i wspólnie ją zjadłyśmy. Po śniadaniu posprzątałyśmy i poszłyśmy do swoich pokoi się ubrać. Ubrałam się i nagle zaczął dzwonić mój telefon. Nie odbierałam, bo to jakiś nieznany numer... Dzwonił 5 razy pod rząd, a w końcu za 6 razem odebrałam.- Halo! - powiedziałam zdenerwowana.
- No cześć Zuza, tu Zayn. Masz dzisiaj czas żeby gdzieś ze mną wyjść? - zapytał.
- Czas mam, ale nie dla Ciebie.. - mruknęłam do telefonu.
- Zuza, no proszę. Będzie fajnie, Ola też wychodzi dzisiaj z Niall'em do kina... - powiedział Zayn.
- Jak mówię, że nie, to nie. Wolę siedzieć sama w domu niż gdzieś z Toba wyjść.
- No Zuza, proszę... Dżemik wyjdź gdzieś ze mną. Co ci szkodzi?
- Hmm... Może po prostu nie chcę, żeby ktoś zobaczył mnie z takim debilem, jak ty?- powiedziałam zirytowana zaistniałą sytuacją.
- Kurde Dżemik. Ubierz się i o 17 po Ciebie będę. - odpowiedział i się rozłączył.
![]() |
Ciuchy Zuzy |
Wzięłam jabłko i poszłam do mojego pokoju. Weszłam na Facebooka, Twittera. Nic takiego się nie działo, oprócz tego, że padło wiele hejtów na moją osobę. Może dlatego, że jeszcze kilka dni temu byłam nikim, a teraz obserwuje mnie cały zespół One Direction?!
-Nieważne Zuza, nie przejmuj się. To tylko kilka z tych napalonych faneczek, które myślą, że kiedyś wyjdą za któregoś członka zespołu. - powiedziałam pod nosem. Włączyłam muzykę i zaczęłam sprzątać. Zanim się obejrzałam, była już 16. Dlatego postanowiłam zacząć się już szykować. Umyłam włosy, potem je wyprostowałam, ubrałam się i poszłam oglądać telewizję.
Chwilę później usłyszałam trąbienie samochodu. Napisałam Lulu i Dżus sms-a, że wychodzę i wrócę późno, zamknęłam drzwi na klucz i opuściłam dom.
Zayn czekał w samochodzie. Gestem ręki pokazał, że mam usiąść obok niego. tak też zrobiłam.
- Cześć mała, jednak jesteś. Ślicznie dziś wyglądasz.
- Hej. No bo w sumie nie miałam nic do roboty, a że taka ładna pogoda, to zdecydowałam się pójść. I dziękuję. - powiedziałam, a moją twarz oblał rumieniec. Dlaczego on tak na mnie działa?!
- Jesteś słodka, jak się rumienisz. - powiedział pokazując język.
- Tak słodko, że aż się rzygać chce.. - powiedziałam pod nosem.
Zayn tylko się zaśmiał i ruszył spod domu.
Po około 30 minutach byliśmy na miejscu. Malik wysiadł pierwszy i otworzył mi rękę, którą uchwyciłam i wysiadłam.
- Czekaj tu, zaraz wrócę.. - powiedział i szybko gdzieś pobiegł. Po chwili wrócił z wielką watą cukrową w ręce. Podał mi ją i równocześnie pokazując palcem na swój policzek, powiedział:
- Chyba należy mi się coś w zamian.
Postanowiłam trochę go powkurzać i przybliżając się do niego, szepnęłam na ucho.
- Jak mnie złapiesz, to cię pocałuję.
Zaczęłam uciekać. Niestety byłam tu pierwszy raz i nie za bardzo wiedziałam, gdzie uciekać. W pewnym momencie ktoś złapał mnie w talii. Wystraszyłam się. Na szczęście to był tylko Malik.
- No, to teraz mi się coś od Ciebie należy.
Niestety, moja kochana mamusia nauczyła mnie tego, że jak się coś obiecuje, to tą obietnicę spełnić trzeba. Powoli przybliżałam się do jego policzka i gdy miałam go pocałować, ten odwrócił głowę i pocałowałam go w usta! Co za podła, przebiegła świnia!
Miś, którego Zayn wygrał dla Zuzy |
- Oj tam. Chodźmy na rollercoaster, proszę.....
Szczerze mówiąc od dziecka się ich bałam, ale poszłam.
Już przy starcie złapałam Zayn'a za rękę i nie puściłam, aż do końca.
Następnie postanowiliśmy pójść na karuzelę. Bawiliśmy się cudownie. Wygrał dla mnie wielkiego, pluszowego misia, z którym następnie zrobił mi zdjęcie!
Chyba z nikim nigdy nie bawiłam się tak dobrze, jak z Zayn'em. Ten chłopak ma w sobie coś pozytywnego, co przyciąga mnie do niego.
Mimo mojej wcześniejszej niechęci, czuję, że powoli się do niego przekonuję. Niestety..
Przy tak świetnej zabawie, nawet nie zauważyliśmy, kiedy się ściemniło.
- Zayn, odwieziesz mnie do domu? Już późno.
- Tak, chodźmy do samochodu. - objął mnie w talii i poszliśmy.
Po chwili byliśmy już pod domem moim i dziewczyn. Zayn wysiadł razem ze mną. Nie świeciły się żadne światła, więc moje przyjaciółki raczej śpią. Podeszliśmy pod drzwi.
- Wejdziesz? - zapytałam.
- Jeśli to nie problem. - powiedział, a ja gestem ręki zaprosiłam go do środka. Postanowiliśmy obejrzeć jakiś film. Malik wybierał, a ja poszłam do kuchni po coś do jedzenia i do picia.
Gdy przyniosłam, Zayn siedział na kanapie i czekał na mnie. Siadłam koło niego. Na szczęście wybrał jakąś komedię. Było przy niej dużo śmiechu, a przy okazji na podłodze leżało pełno jedzenia. Nagle światło się zapaliło, a w drzwiach stanęły dziewczyny z 4/5 One Direction za sobą.
- Ekhm.. Co wy tu robicie? - zapytała zdziwiona Dżus. Zayn podszedł do mnie, powiedział coś na ucho,a chwilę potem razem krzyknęliśmy: BITWA NA ŻARCIE!
I zaczęliśmy rzucac jedzeniem w resztę. Po skończonej "wojnie" salon wyglądał jak.. brak mi słów, żeby to określić. Był tu wielki bałagan. Chłopcy pomogli nam sprzątać, a potem włączyliśmy kolejny film.
Gdy się skończył zauważyłam, że Ola, Dżus, Louis, Liam, Niall i Harry spali. Jedynie Zayn i ja dotrwaliśmy do końca. Poszliśmy po koce i przykryliśmy pozostałe towarzystwo.
Wyłączyłam telewizor i poszliśmy do mojego pokoju.
- Czyli zostaniecie na noc. - powiedziałam, lekko się uśmiechając.
- Jeśli masz coś przeciwko, to mogę jechać do domu i..
- Cicho juz siedź. Nie mam nic przeciwko. Szczerze mówiąc, na początku odpychała mnie twoja pewność siebie, ale po dzisiejszym dniu mogę powiedzieć, że.. polubiłam cię. Jesteś naprawdę fajnym chłopakiem Zayn.
- Wiesz, to miłe z Twojej strony. Umm.. Gdzie mam spać?
- Jeśli chcesz, możesz spać tutaj.
- A ty?
- Pójde do pokoju Dżus albo Luli.
- Nie. To twój pokój. Możemy spać razem, nie zgwałcę cię. - powiedział tak poważnym tonem, że chwilę później oboje wybuchliśmy głośnym śmiechem.
Następnie poszłam się myć, a po mnie poszedł Zayn.
Nie wiem kiedy wrócił, bo zasnęłam. Ale gdy rano się obudziłam i otworzyłam oczy, myślałam, że skończę zawałem. Nad moim łóżkiem stali wszyscy, którzy wcześniej spali w salonie i przyglądali się mi i śpiącemu obok Zayn'owi.
- Co wy tu robicie? - zapytałam zdziwiona i zarazem wkurzona.
- Stoimy i patrzymy, a wy co robiliście w jednym łóżku? - zapytał Louis zabawnie poruszając brwiami w górę i w dół.
- Zayn nie miał gdzie spać, więc pozwoliłam mu ze mną. Co w tym dziwnego? Dobra, chodźmy lepiej robić śniadanie. - powiedziałam i zeszliśmy na dół. Po nas dołączył Zayn w samych bokserkach.
W pewnym momencie zaczął dzwonić telefon Liam'a.
Wyszedł do salonu, żeby odebrac. Wrócił zapłakany. Wszyscy patrzyli ze zdziwieniem, a ja podeszłam i go przytuliłam. O nic nie pytałam, tylko pozwoliłam mu się spokojnie wypłakać w moich ramionach...
______________________
Mam nadzieję, że się wam podoba. Komentujcie, to ważne, bo motywuje do dalszej pracy!
ANONIMKI SIĘ PODPISUJĄ
Świetny czekam na następny aww <3
OdpowiedzUsuńswietny,czekam na next;*
OdpowiedzUsuńŚwietne czekam na next!
OdpowiedzUsuńświetny <3
OdpowiedzUsuńkiedy next
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe ^^
OdpowiedzUsuńAwww.. <3 Boski.. :D
OdpowiedzUsuńAlsonek :*
Nie. To twój pokój. Możemy spać razem, nie zgwałcę cię. - powiedział tak poważnym tonem, że chwilę później oboje wybuchliśmy głośnym śmiechem. hahhahhahah
OdpowiedzUsuń