- Ja też, boję się - odpowiedziała Dżus.
- Dziewczyny, nie przesadzajcie, nie będzie tak źle - próbowałam podnieść na duchu moje przyjaciółki. Nie wiem, czy poskutkowało, ale spróbować zawsze można.
Weszłyśmy na pokład samolotu, zajęłyśmy swoje miejsca i siedziałyśmy w milczeniu.
Dla nas ta cisza nie była niezręczna, wręcz przeciwnie. Znając się od pisakownicy, posiadałyśmy coś w rodzaju "przyjacielskiej telepatii". Sama nie wiem, na czym to dokładnie polega, ale jeżeli wszystkie spojrzymy się na przykład na jakąś osobę, która bawi nas "na wejściu" samym wyglądem, zaczynamy się śmiać. Wiem, kiedy dziewczyny są przestraszone, złe, szczęśliwe, smutne. To najlepsze przyjaciółki pod słońcem! To chyba najlepszy prezent, jaki mogłam dostać od życia.
Siedząc na pokładzie tego samolotu, żadna z nas nie spodziewała się, że ten lot może odmienić nasze życie. Dosłownie obrócić je o 180 stopni..
____________________
Mam nadzieję, że prolog spodoba się chociażby połowie z czytających. Liczę na wiele komentarzy. Do motywuje do pracy i jest dla nas naprawdę ważne <3 Pozdrawiam, Blackjack ;3
Zajebisty :D Czekam na następny <347698456
OdpowiedzUsuńNawet, nawet ^^
OdpowiedzUsuń