*** Oczami Julii ***
Po chwili ktoś oderwał się od stolika i pobiegł za nią. To był Zayn. Pobiegł za Zuzą. Ja wraz z Olą zostałam w klubie z resztą chłopaków. Postawili nam kilka drinków, tańczyliśmy. Było na prawdę świetnie! Dyskretnie spoglądałam na Harrego.
- Możemy porozmawiać na osobności? - Zapytał pijany Harry.
- Jasne. - Powiedziałam, po czym poszłam ze Stylesem do łazienki. - Więc... O czym chciałeś rozmawiać?On już nic mówił mówił tylko mnie pocałował. Muszę przyznać, że było to miłe. Myślałam że będzie to zwykły pocałunek, ale Harry zaczął mnie bardziej namiętnie całować. Położył rękę na mojej wewnętrznej części uda, po czym zaczął jechać ręką coraz wyżej. Pisnęłam i szybko wyrwałam mu się, strzeliłam mu w twarz i wyszłam z łazienki. Przy wyjściu z klubu stała Lula.
- Ja już idę - Oznajmiła Lula
- Idę z tobą. - Powiedziałam i wyszłam razem z nią. Zamówiłyśmy taxówkę i pojechałyśmy do domu. Tuż przy naszym mieszkaniu usłyszałyśmy cichy płacz. Była tam Zuza i Zayn, który ją przepraszał. Nie chciałyśmy się wtrącać więc poszłyśmy do domu. Po kilku minutach przyszła Zuza. Wszystko nam opowiedziała po czym poszłyśmy spać, bo byłyśmy na prawdę zmęczone.
następnego dnia...
Rano wstałyśmy około 11:30. Szybko się ubrałam i zeszłam na dół zrobić sobie śniadanie. Zuza już tam czekała.
- Może pójdziemy na zakupy? - zaproponowałam.
- Hmm, no okej, tylko muszę się jakoś ubrać. - odpowiedziała Zuza.
Poszłam obudzić Olę i powiedziałam jej o naszych planach na popołudnie. Ona też się ubrała po czym zeszła ze mną na dół. Po chwili przyszła tam Zuza, ubrana w zestaw ze świetnymi legginsami. Wyszłyśmy z domu i ruszyłyśmy w stronę centrum miasta. Weszłyśmy po drodze do kilku sklepów, lecz nic nie kupiłyśmy. Nagle zobaczyłyśmy chłopaków z 1D.
- Ładna bluza. - Wyszeptał Niall do Oli.
- Haha, dziękuję. - Odpowiedziała Ola. - Może pójdziecie z nami na zakupy, a później, hmm, nie wiem, na jakiś deser? - zaproponowała Lula.
- Czemu nie, chętnie pójdziemy. - odpowiedział Louis.
- Lula, chodź na chwilę - powiedziała Zuza i wzięła Olę na bok. - Nie mam zamiaru z nimi spędzać czasu! - mówiła wkurzona Zuza
- Nie możesz zrobić tego dla przyjaciółki? Proszę.
- Ehh, no dobra, ale Zayn ma się do mnie nie zbliżać!
- Okej, chodźmy - powiedziała Lula.
Szliśmy ulicami Londynu. Poszliśmy do pewnego sklepu. Porozglądaliśmy się trochę. Znalazłam świetną sukienkę i vansy, a Lula znalazła bluzę i buty.
Chłopaki czekali przed sklepem, Zuza czekała obok przymierzalni, a my poszłyśmy przymierzyć. Zza przymierzalni słyszałam jak Zayn podszedł do Zuzy.
- Nie wiem czemu mnie tak nie lubisz, ale chce żebyś wiedziała, ze wczoraj nie chciałem cie urazić. Po prostu bardzo mi się podobasz. - powiedział Zayn do Zuzy.
- Hahaha, dobry żart. Wybacz, ale nie ze mną te numery. Każdy chłopak szuka dziewczyny tylko i wyłącznie po to, żeby najpierw chodzić z nią za rękę, potem się z nią całować, na koniec zaciągnąć do łózka, a gdy już ja zaliczy odchodzi do innej. Tak wiec odwal się z końcu ode mnie i znajdź inna naiwna dziewczynę, bo ja do takich nie należę. - odparła Zuza.
Wyszłam z przymierzalni. Zayn odszedł ze spuszczoną głową. Słyszałam całą ich rozmowę.
Tak dla ścisłości. Zuza miała kiedyś chłopaka, którego bardzo kochała. Ja i Lula od początku go nie lubiłyśmy bo wiedziałyśmy ze po jakimś czasie on ją zostawi a ona się załamie. Tak tez było. Najpierw chodzenie za rękę, potem całowanie na pożegnanie a gdy już ja zaliczył zostawił ja dla jakiejś Agaty.
Wracając do zakupów. Zapłaciłyśmy za ubrania i wyszłyśmy ze sklepu.
- Dasz się zaprosić na kolację? - zapytał Harry.
Nie bardzo chciałam iść z nim, za to jak wczoraj na imprezie się zachował, ale poszłam, aby go nie urazić. Dziewczyny poszły z chłopakami do ich domu. Razem ze Stylesem poszliśmy do jakiejś restauracji. Usiedliśmy i zamówiliśmy obiad.
- Ładnie dziś wyglądasz
- Pff.. - Burknęłam - Dziękuję.
- Co taka nie w sosie jesteś? - Zapytał Harry.
- Jeszcze pytasz?!
Harry zaczął przysuwać krzesło do mojego. Próbował mnie objąć ale odsunęłam się...
- Może pójdziemy na zakupy? - zaproponowałam.
- Hmm, no okej, tylko muszę się jakoś ubrać. - odpowiedziała Zuza.
Poszłam obudzić Olę i powiedziałam jej o naszych planach na popołudnie. Ona też się ubrała po czym zeszła ze mną na dół. Po chwili przyszła tam Zuza, ubrana w zestaw ze świetnymi legginsami. Wyszłyśmy z domu i ruszyłyśmy w stronę centrum miasta. Weszłyśmy po drodze do kilku sklepów, lecz nic nie kupiłyśmy. Nagle zobaczyłyśmy chłopaków z 1D.
- Ładna bluza. - Wyszeptał Niall do Oli.
- Haha, dziękuję. - Odpowiedziała Ola. - Może pójdziecie z nami na zakupy, a później, hmm, nie wiem, na jakiś deser? - zaproponowała Lula.
- Czemu nie, chętnie pójdziemy. - odpowiedział Louis.
- Lula, chodź na chwilę - powiedziała Zuza i wzięła Olę na bok. - Nie mam zamiaru z nimi spędzać czasu! - mówiła wkurzona Zuza
- Nie możesz zrobić tego dla przyjaciółki? Proszę.
- Ehh, no dobra, ale Zayn ma się do mnie nie zbliżać!
- Okej, chodźmy - powiedziała Lula.
Szliśmy ulicami Londynu. Poszliśmy do pewnego sklepu. Porozglądaliśmy się trochę. Znalazłam świetną sukienkę i vansy, a Lula znalazła bluzę i buty.
![]() | |
Buty Oli |
![]() |
Bluza Oli |
![]() |
Sukienka Julii |
![]() |
Buty Julii |
- Nie wiem czemu mnie tak nie lubisz, ale chce żebyś wiedziała, ze wczoraj nie chciałem cie urazić. Po prostu bardzo mi się podobasz. - powiedział Zayn do Zuzy.
- Hahaha, dobry żart. Wybacz, ale nie ze mną te numery. Każdy chłopak szuka dziewczyny tylko i wyłącznie po to, żeby najpierw chodzić z nią za rękę, potem się z nią całować, na koniec zaciągnąć do łózka, a gdy już ja zaliczy odchodzi do innej. Tak wiec odwal się z końcu ode mnie i znajdź inna naiwna dziewczynę, bo ja do takich nie należę. - odparła Zuza.
Wyszłam z przymierzalni. Zayn odszedł ze spuszczoną głową. Słyszałam całą ich rozmowę.
Tak dla ścisłości. Zuza miała kiedyś chłopaka, którego bardzo kochała. Ja i Lula od początku go nie lubiłyśmy bo wiedziałyśmy ze po jakimś czasie on ją zostawi a ona się załamie. Tak tez było. Najpierw chodzenie za rękę, potem całowanie na pożegnanie a gdy już ja zaliczył zostawił ja dla jakiejś Agaty.
Wracając do zakupów. Zapłaciłyśmy za ubrania i wyszłyśmy ze sklepu.
- Dasz się zaprosić na kolację? - zapytał Harry.
Nie bardzo chciałam iść z nim, za to jak wczoraj na imprezie się zachował, ale poszłam, aby go nie urazić. Dziewczyny poszły z chłopakami do ich domu. Razem ze Stylesem poszliśmy do jakiejś restauracji. Usiedliśmy i zamówiliśmy obiad.
- Ładnie dziś wyglądasz
- Pff.. - Burknęłam - Dziękuję.
- Co taka nie w sosie jesteś? - Zapytał Harry.
- Jeszcze pytasz?!
Harry zaczął przysuwać krzesło do mojego. Próbował mnie objąć ale odsunęłam się...